środa, 29 czerwca 2016

Odważny Kopciuszek

Kopciuszek, to moja ulubiona bajka z dzieciństwa. Godzinami wyobrażałam sobie i marzyłam, że oto zjawia się dobra wróżka i wyczarowuje mi piękną sukienkę, pantofle i karetę, po to tylko, abym mogła pojechać na bal i poznać księcia. I oczywiście abym mogła utrzeć nosa złym siostrom i macosze. „Jeszcze pożałujecie, że mi dokuczałyście” myślałam z satysfakcją wyobrażając sobie, że moje niesympatyczne koleżanki to takie właśnie kopciuszkowe siostry.
Kiedy trochę podrosłam, trochę zmądrzałam i (tak mi się wydawało) poznałam życie, bajka ta zaczęła mnie wkurzać. Denerwował mnie książę, podporządkowany swoim rodzicom, narzucającym mu swoja wolę. Leniwiec, który zamiast wyruszyć na poszukiwanie ukochanej, wysłał za nią swoich żołnierzy.
Na Kopciuszku też nie zostawiłam suchej nitki. Co to za osoba, która biernie znosi poniżenia sióstr i macochy, nie walczy o swoje prawo do spadku? Prawdziwa ofiara. A do tego, po bardzo krótkiej znajomości zgadza się na związek z człowiekiem, któremu nie chciało się ruszyć z fotela aby ją odnaleźć, którego zna zaledwie chwilę. Aż się prosi o kłopoty w związku.

A teraz widzę tę historię jeszcze inaczej.
Małej dziewczynce umiera matka, a własny ojciec godzi się na to, żeby traktowana była okropnie przez resztę rodziny. Przekaz, jaki dostaje ona od pierwszego mężczyzny w swoim życiu, to: „jesteś od innych gorsza, nie jesteś warta miłości”. Potwierdzają to codziennie macocha i siostry. „Nie jesteś wystarczająco dobra, żeby przebywać w naszym towarzystwie, jesteś głupia i nadajesz się tylko do sprzątania, twoje miejsce jest w kuchni”, słyszy każdego dnia.
Ale nawet taki kopciuch marzy. Kiedy więc dowiaduje się, że na zamku odbędzie się bal, ona marzy o tym, żeby też na nim być. I kiedy wszystko wskazuje na to, że zostanie w domu  zjawia się dobra wróżka. Dlaczego akurat w tym momencie? Dlaczego nie pojawiła się wcześniej?  Kopciuszek zostaje poinformowany, że dostanie piękną sukienkę, pantofelki, karocę, w której pojedzie na bal i w ściśle wyznaczonym czasie (do północy) ma za zadanie rozkochać w sobie księcia. Niezłe zadanie jak dla zakompleksionej i zaszczutej ofiary.
Swoją drogą wróżka zapomniała o bardzo ważnym elemencie garderoby dla swojej protegowanej, bo nie dała jej rękawiczek. Wyobrażacie sobie w jakim stanie są dłonie naszej bohaterki?
Czyli podsumowując, Kopciuszek dostaje modne ciuchy ale musi wykonać zadanie.
I tu nachodzą mnie wątpliwości.
Jak się mają te wszystkie komunikaty, które słyszała przez całe swoje życie, na jej samoocenę?
Czy będzie potrafiła właściwie zachować się na balu?
Czy potrafi ładnie jeść i prawidłowo trzymać kieliszek?
O czym będzie rozmawiać z księciem (przecież nie czyta książek i nie chodzi do szkoły)?
Co powie królowa, kiedy się dowie z jakich nizin społecznych wywodzi się jej przyszła synowa?
Co powie król, kiedy dowie się że ona nie ma posagu?

Mimo wszystko Kopciuszek decyduje się, żeby pojechać na ten bal. Nie mając pewności, czy nie zostanie tam zdemaskowana, ośmieszona i wyrzucona. Ja nie wiem, czy miałabym tyle odwagi, żeby to zrobić.

Bo ta bajka jest o odwadze. O pokonywaniu swoich wewnętrznych demonów, swoich przekonań, lęków, i wszystkiego, co nas powstrzymuje od działania. Bo pomimo wszystko, Kopciuszek sięga po swoje marzenie.


czwartek, 23 czerwca 2016

Moc samotników

Magazyn Charaktery (majowy numer), a w nim wywiad z autorem książki "Siła introwersji" Arnie Kozakiem. Kolejny głos w dyskusji o darach dla świata, które niesie nasz temperament. I chociaż moją ulubioną książką pozostaje "Ciszej proszę" Susan Caine, to jest to bardzo ważna i potrzebna pozycja. Do przeczytania i refleksji.

Tutaj link do artykułu: http://charaktery.eu/artykul/moc-samotnikow-5807



środa, 15 czerwca 2016

Słuchanie – dary introwertyzmu

Super moc introwertyka to słuchanie. Introwertycy potrafią naprawdę słuchać. Są urodzonymi słuchaczami. Prawda jest taka, że wolą słuchać niż mówić. Bardzo uważnie zbierają informacje, żeby je potem poddać analizie i kiedy wreszcie przedstawiają swoje zdanie, jest ono starannie przemyślane.
I tu pojawia się pewien paradoks. To, co powinno być traktowane jako zasób, jest de facto często kulą u nogi. Z jednej strony niezwykle ważne dla dobrego funkcjonowania organizacji są kompetencje związane z uważnym słuchaniem, a z drugiej osoby bardziej słuchające niż mówiące postrzegane są jako: nieśmiałe, niemające nic ciekawego do powiedzenia, skryte, czy nawet burkliwe. Odwrotność dobrego lidera? Tak się rodzą krzywdzące stereotypy.

Na szczęście są firmy, gdzie stawia się na mocne strony, nawet jeżeli są one introwertyczne. I czasami trzeba trochę pomóc, aby inni również mogli zrozumieć i docenić naturalny talent introwertyka do słuchania i tego, co z tego wynika.

Dlatego pamiętaj introwertyku, że kiedy tylko słuchasz inni mogą myśleć, że jesteś znudzony lub, że jesteś pogrążony w swoich własnych myślach (gdy tymczasem jest dokładnie odwrotnie).

Dawaj znać człowieku, że słuchasz! Jest to najskuteczniejsza strategia dla introwertycznych liderów. Potakuj głową, rób notatki, ale przede wszystkim - odzywaj się.
Możesz wtrącić np.:
„Ciekawe stanowisko”
„Słucham Cię uważnie”
lub, poziom dla extra-super-hiper zaawansowanych:
„Mówiąc, powtarzam to, co już wiem, a słuchając dowiaduję się czegoś nowego. Dlatego najpierw wysłucham wszystkich, a na koniec zabiorę głos w tej sprawie.”


PS.  Słuchanie jest jedną z najważniejszych kompetencji coacha.