czwartek, 28 maja 2015

Wrażliwość na emocje

Introwertyzm połączony z wrażliwością, czyli naturalne nastawienie na obserwowanie i słuchanie oraz wyczuwanie emocji, to jest prawdziwa mieszanka wybuchowa. Niezwykła i piękna, ale też trochę przerażająca czy szokująca (zwłaszcza dla obserwatorów).
Czym byłby świat pozbawiony emocji? Film „Song of the sea”, czyli w polskim tłumaczeniu „Sekrety morza”, opowiada nam pewną historię. O strachu przed złymi emocjami i próbie ich „bezpiecznego” zamknięcia tak, aby nie miały do nas dostępu. A wszystko po to, aby nasi najbliżsi nie cierpieli. I jak to bywa w mądrych bajkach (…w życiu też), wyeliminowanie złych emocji powoduje to, że ratowani dosłownie i w przenośni zamieniają się w kamienie. Nie czują już nic.

Niezwykła animacja, operująca kolorem, symbolem i muzyką, bardzo różni się od znanych mi filmów dla dzieci. Jest zaskakująca w odbiorze. Nie tylko dla mnie.
Chociaż nie było scen drastycznych, czy nawet szczególnie smutnych, moja introwertyczna córka mniej więcej po 10 minutach oglądania zalała się łzami. Dosłownie. I płakała rzewnie przez połowę filmu.
A na ekranie płynęła normalna historia brata i siostry: na początku trochę się nie lubili, potem pomagali sobie, by na koniec odkryć, jak bardzo są dla siebie ważni.
Obserwując reakcję mojego dziecka zrozumiałam, że odziedziczyła po mnie umiejętność wyczuwania emocji. To jest niezwykły dar, chociaż czasami może być nieco kłopotliwy. Szczególnie, kiedy jest się jeszcze małym człowiekiem. Potrzebna jest rozmowa. O emocjach, po co są, co nam dają. O wrażliwości i płynących z niej korzyściach, ale też i o obciążeniach z nią związanych.

A film polecam. Z całego, wzruszonego serca.


poniedziałek, 11 maja 2015

Piszą o nas w Coachingu

Właśnie znalazłam dowód na to, że również w Polsce zaczyna się mówić o introwertyzmie. 

W najnowszym numerze magazynu Coaching (nr 3 maj-czerwiec) http://coaching.focus.pl/magazyn-coaching/coaching/2015/3 możecie znaleźć artykuł „Czas introwertyków” autorstwa Patrycji Liniewicz i Tomasza Misiak-Niedźwidek. Nie będę go streszczać, bo i po co, kto chce to sam przeczyta. Dla mnie ważne jest to, że polska gazeta: Coaching. Twój rozwój – sukces – szczęście, zamieściła artykuł o introwertykach, o naszym potencjale, naturalnych  talentach. Możecie przeczytać tekst, który nie jest tylko uprzejmą prośba o ewentualne zauważenie i zrozumienie naszych potrzeb. Jest to publikacja mówiąca wprost o sile tkwiącej w naszym temperamencie.
W moim poprzednim poście „Naturalne talenty” napisałam, że zaczęły do mnie docierać pierwsze sygnały zmiany. A dzisiaj mam w ręku magazyn, w którym znajduję takie zdania:

„Ważną zaletą introwertyka jest wytrwałość i umiejętność podejmowania decyzji „na chłodno“ .
Introwertycy lepiej radzą sobie z regulowaniem emocji, są mniej podatni na działanie dopaminy.
Mniej ulegają powszechnej gorączce i częściej trzymają się wyznaczonego kursu działania.
Introwertycy powinni bardziej ufać własnym kompetencjom, częściej dzielić się pomysłami, szanować i cenić własny styl pracy i nie starać się na siłę wpasować w normy i zasady ekstrawertycznego świata.”


Kiedy trzy lata temu zaczynałam najpierw mówić, a potem pisać o introwertyzmie, wiele osób pukało się w głowę. Sugerowali, że jest to temat nieważny. Co gorsza, nieistniejący w polskich mediach, a więc w domyśle, nikogo nieinteresujący.
A teraz mam satysfakcję, bo jak widać jest dokładnie tak, jak czułam od samego początku. Dla wielu osób jest to temat pierwszoplanowy, bo odnoszący się poczucia własnej wartości. 

A ten spis zalet, zamierzam oprawić w ramkę i powiesić na ścianie. Dla pamięci, żeby bardziej ufać swoim pomysłom i trzymać się wyznaczonego kursu.