Kiedy byłam nastolatką
czułam, że odstaję od grupy rówieśników.
Byłam za cicha, za spokojna, zbyt wycofana w świat książek i fantazji. Było mi
z tym źle. Bo przynależność do grupy była dla mnie bardzo ważna (chociaż nie
potrafiłam wtedy tego nazwać). Wielka szkoda, że nie miałam w tamtych czasach pod
ręką tej książki. Dobrze, że teraz, kiedy dorasta moja córka „Cicha siła
introwertyków” Susan Cain, już jest.
Wspierajmy nasze dzieci,
w dotarciu do swoich mocnych stron wynikających z ich temperamentu. Z tego,
jaki mają naturalny dar.
Poniżej „Manifest
introwertyków” z tej książki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz