W czasie koronawirusa ludzie piszą i opowiadają o tym, jak radzić sobie w tych dziwnych czasach. Oto moja droga.
Radzę sobie tak, że działam. Robię coś, co uważam za pożyteczne. Za ważne. Na co mam wpływ. A pytanie: „po co jestem na tym świecie?” nabrało dla mnie dodatkowego wymiaru.
Otóż jestem, aby pomagać. Szyję więc maseczki, z #ngosySZYJĄMASKI3city.
I jak nigdy dotąd, sprawdza się model dbania o energię, którym pracuję ze swoimi Klientami (i ze sobą), a który jest efektem inspiracji pracą Tonego Schwartza.
Okazuje się, że czwarta „ćwiartka”, daje nam najwięcej energii do życia i działania. Zwykle pracując w procesie, robimy ją na końcu. Bo tak wynika z logiki procesu i może trochę też, bo zawiera najtrudniejsze pytania.
Ale sytuacja jest niezwykła, więc i działanie też nie może być standardowe.
Zaczynamy więc od końca. Z przytupem!
Opowiem Wam o modelu i popracujemy nad „ćwiartkami”. Bo jestem, aby pomagać :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz