Dlaczego potrzebujemy introwertycznych liderów.
Zgodnie z wynikami badań, amerykańskich naukowców :), opublikowanych w
Academy of Management Journal, których autorami byli Francesca Gino z Harvard
University i David Hoffman z University of North Carolina, istnieje znacząca
korelacja pomiędzy osobowością i zachowaniem pracowników a rodzajem skutecznego
przywództwa.
Badania wykazały, że introwertyczny lider w zespole
samodzielnych, niezależnych pracowników, daje lepsze rezultaty, zaś dla
pracowników niesamodzielnych, czy w sytuacjach kryzysowych, potrzebny jest szef o silnych ekstrawertycznych
cechach.
Oba style zarządzania są równie efektywne, ale dla różnych typów
zespołów.
I to jest ok. Pewnie każdy z nas znalazł się w takiej
sytuacji, kiedy miał swój pomysł na osiągnięcie celu, plan w głowie i zapał. I
denerwowało go, kiedy szef mówił mu, co i jak ma robić. Pomaganie a raczej
przeszkadzanie przełożonego było ostatnią rzeczą, na którą czekał.
Ale pewnie były też takie zadania, kiedy potrzebowaliśmy
mocniejszej stymulacji, podpowiedzi, zagrzania do akcji. Pozostawieni samym
sobie, nie posuwaliśmy się do przodu. Traciliśmy czas i wiarę w siebie.
Okoliczności towarzyszące naszej pracy są zmienne. Dlatego
też potrzebujemy zmiennych bodźców stymulujących. Ważne też, aby lider introwertyk
nauczył się zagrzewać do walki a lider ekstrawertyk słuchać i zadawać pytania.
Niepokoi mnie natomiast to, że jest silna tendencja do
zaniżania kompetencji przywódczych liderów introwertycznych. Jest w naszej
kulturze pewien stereotyp, że ekstrawertycy są lepszymi liderami. Badania
pokazują, że są oni odbierani jako lepsi przywódcy, chociaż wyniki ich zespołów
wcale tego nie potwierdzają. Co więcej, często osiągają gorsze wyniki. Ale
otacza ich aureola człowieka sukcesu, taki efekt „halo”.
Moim marzeniem jest, żeby ten stereotyp został przełamany.
Żeby o awansie decydowały rzeczywiste wyniki osiągnięte w pracy, a nie
umiejętność głośnego przechwalania się. Wierzę, że tak się stanie. Przypomina
mi to trochę historię walki kobiet o prawa wyborcze. Teraz wydaje się nam to
takie naturalne, a przecież prawa wyborcze w Polsce przyznano nam dopiero w
1918 roku (ostatnim krajem europejskim, w którym kobiety otrzymały prawo do
głosowania była Szwajcaria – w 1971 roku).
Może w dobie Internetu i technologii kosmicznych zmiany
dokonają się nieco szybciej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz