piątek, 4 stycznia 2013

Lider introwertyk


Dlaczego potrzebujemy introwertycznych liderów.

Zgodnie z wynikami badań, amerykańskich naukowców :), opublikowanych w Academy of Management Journal, których autorami byli Francesca Gino z Harvard University i David Hoffman z University of North Carolina, istnieje znacząca korelacja pomiędzy osobowością i zachowaniem pracowników a rodzajem skutecznego przywództwa.

Badania wykazały, że introwertyczny lider w zespole samodzielnych, niezależnych pracowników, daje lepsze rezultaty, zaś dla pracowników niesamodzielnych, czy w sytuacjach kryzysowych,  potrzebny jest szef o silnych ekstrawertycznych cechach.

Oba style zarządzania są równie efektywne, ale dla różnych typów zespołów.

I to jest ok. Pewnie każdy z nas znalazł się w takiej sytuacji, kiedy miał swój pomysł na osiągnięcie celu, plan w głowie i zapał. I denerwowało go, kiedy szef mówił mu, co i jak ma robić. Pomaganie a raczej przeszkadzanie przełożonego było ostatnią rzeczą, na którą czekał.

Ale pewnie były też takie zadania, kiedy potrzebowaliśmy mocniejszej stymulacji, podpowiedzi, zagrzania do akcji. Pozostawieni samym sobie, nie posuwaliśmy się do przodu. Traciliśmy czas i wiarę w siebie.

Okoliczności towarzyszące naszej pracy są zmienne. Dlatego też potrzebujemy zmiennych bodźców stymulujących. Ważne też, aby lider introwertyk nauczył się zagrzewać do walki a lider ekstrawertyk słuchać i zadawać pytania.

Niepokoi mnie natomiast to, że jest silna tendencja do zaniżania kompetencji przywódczych liderów introwertycznych. Jest w naszej kulturze pewien stereotyp, że ekstrawertycy są lepszymi liderami. Badania pokazują, że są oni odbierani jako lepsi przywódcy, chociaż wyniki ich zespołów wcale tego nie potwierdzają. Co więcej, często osiągają gorsze wyniki. Ale otacza ich aureola człowieka sukcesu, taki efekt „halo”.

Moim marzeniem jest, żeby ten stereotyp został przełamany. Żeby o awansie decydowały rzeczywiste wyniki osiągnięte w pracy, a nie umiejętność głośnego przechwalania się. Wierzę, że tak się stanie. Przypomina mi to trochę historię walki kobiet o prawa wyborcze. Teraz wydaje się nam to takie naturalne, a przecież prawa wyborcze w Polsce przyznano nam dopiero w 1918 roku (ostatnim krajem europejskim, w którym kobiety otrzymały prawo do głosowania była Szwajcaria – w 1971 roku).

Może w dobie Internetu i technologii kosmicznych zmiany dokonają się nieco szybciej. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz