Mówi się, że świat pędzi
do przodu, że żyjemy w ciągłym pośpiechu, w ciągłej zmianie. Że przez ten
pośpiech tracimy kontakt z tym, co jest dla nas naprawdę ważne, przestajemy
doceniać chwilę.
My introwertycy, jesteśmy
trochę jak Slow Food. Wolniej chodzimy, jemy, mówimy, podejmujemy decyzje. I
dzięki temu działamy uspokajająco na innych ludzi. Łatwiej im przy nas zwolnić
tempo życia (działanie uspokajające - dary introwertyzmu).
Nasza spowolniona natura
ma też oczywiście wpływ na nas samych (mówię powoli). I chociaż czasami
szczerze jej nie lubimy i robimy wszystko aby ją zagłuszyć, to warto korzystać
z tych naturalnych darów.
Bo komu zależy, ten na
nas poczeka.
Z okazji Światowego Dnia
Powolności, życzę Wam Uważności i radości z każdej świadomej chwili :)
Budowanie DOMU mam we krwi:)
OdpowiedzUsuń